Od dawna już nosiłam się z zamiarem kupna Duraline w Inglocie, ale a o to nie było, a to nie miałam przy sobie pieniędzy itp :P - bynamniej nie było nam po drodze :D
Ale ostatnio odwiedziwszy Naturę zauważyłam promocję na bazę pod pigmenty KOBO w cenie 9,99. Pomyślałam sobie, że łudząco przypomina Duraline właśnie więc pomyślałam czemu nie....
1. Pierwsza próba z eye-linerem Essence
No cóż..zostawianie eye-linera otwartego i na pełnym słońcu generalnie nie posłużyło mu zbyt dobrze dlatego wygląda teraz tak :
- skamieniał, zbił się, ma teraz glutowatą konsystencję i nie ma żadnych szans żeby namalować nim kreskę tak jak wcześniej.
Dlatego też chciałam podjąć próbę jego reaktywacji przy użyciu tej bazy - no i owszem eye-liner uzyskał płynną konsystencję, ale kreski są tak przezroczyste, że efekt ten mnie nie zadowala :(
'Macie jakieś pomysły na reaktywację eye-linera ? '
2. Próba z cieniami
I tu następuje niespodzianka, zdziwienie i szok w jednym :D Tak dziwnego produktu chyba jeszcze nie widziałam.
Testy przeprowadziłam na cieniach Sleeka i Inglota i oto co mi wyszło :
Inglot :
Po lewej : cień + baza
Po prawej: sam cień
No i generalnie w tym przypadku baza podbiła zdecydowanie pierwotny kolor cienia :) Jednak rozwodniła go do tego stopnia, że ma w sumie płynną konsystencję...
Sleek :
I tutaj stała się bardzo dziwna rzecz..
Górny rząd : sam cień
Dolny rząd : cień + baza
Górny rząd : sam cień
Dolny rząd: cień + baza
Podsumowując poczynania z cieniami Sleeka... Jak same widzicie w przypadku fioletowego podbił trochę kolor cienia, ale również go rozwodnił w pewnym stopniu.
Natomiast w przypadku cienia zielonego... Baza tak rozwodniła cień, że jest prawie niewidoczny i niezdatny do użycia...
PODSUMOWUJĄC : Jest to bardzo dziwny produkt i żałuję jego zakupu. Jego efekty mnie nie zadowalają i nie jest to to, czego oczekiwałam. No chyba, że to moja wina i nie umiem się nią posługiwać, ale postępowałam zgodnie z instrukcjami na opakowaniu.
Chciałabym mu dać jeszcze jedną szansę, ale chyba potrzebuję Waszej pomocy i sposób na tego typu produkty ! :) Dlatego czekam na Wasze pomysły :*
Buziaki !
Ja Duraline chciałabym kupić ze względu na to, żeby robić kolorowe kreski za pomocą cieni, bedą wyglądały jak eyeliner. Z tym, że ja skuszę się raczej na Inglota :)
OdpowiedzUsuńA co do czarnych kresek eyelinerem - mnie wychodziły różne dziwactwa na początku mojej przygody:)
właśnie ja też żałuję, że nie kupiłam jednak Inglota :(
Usuńjak dla mnie zbędny
OdpowiedzUsuńja używam i dla mnie jest świetny.
OdpowiedzUsuńMoże zmienili skład ; 0
A może poprostu uzyj go nieco mniej? Bo inglotowego wystarczy tak tylko odrobinka :) zapraszm do know oczywiscie ;)
OdpowiedzUsuń