czwartek, 29 marca 2012

Jednak udana wizyta w Sephorze :)

Witajcie ;)







Parę dni temu pisałam Wam o mojej nieudanej wizycie w jednej  perfumerii Sephora i rozczarowaniem, jakie mnie spotkało.


Jednak pomimo tego postanowiłam wybrać się do innej filii i dokładnie dopytać o szczegóły. Miałam przyjemność być obsłużona przez bardzo sympatyczną Panią, która mi wszystko wyjaśniła:) Otóż okazało się, że możemy wymienić wszystko na wszystko. Nie tak jak pisałam na konkretne produkty. 


Zaniosłam dwa stare opakowania po bazach pod makijaż - i bez problemu udało mi się je wymienić na dwie bazy rozświetlające dla mnie i mojej mamy. Dodatkowo dostałam w próbce bazę pod cienie Smashboxa więc dam znać jak się sprawuje za jakiś czas:)


Tak więc jak macie jakieś zbędne, zużyte kosmetyki to biegnijcie czym prędzej do Sephory i kupcie coś nowego ! :)  Macie czas do niedzieli :) !


Ps: Przepraszam jeżeli moją poprzednią notką dot. tej promocji zamieszałam komuś w głowie:)


Pozdrawiam :) 

poniedziałek, 26 marca 2012

Syoss bez silikonów.

Witajcie :) !


 Parę dni temu udałam się do mojego osiedlowego Rossmana żeby uzupełnić zapasy, bo skończył mi się mój ukochany Syoss Shine.


Jednak moją uwagę zwrócił nowy wynalazek firmy 
-szampon i odżywka Syoss SILICONE FREE.









Z racji tego, że farbuję i prawie codziennie męczę moje włosy suszarką skusiłam się póki co jedynie na szampon. 


Opis producenta : SYOSS SILICONE FREE- bez silikonów, parabenów i parafin - profesjonalne rozwiązanie do pielęgnacji włosów bez pozostawiania resztek na włosach i bez obciążania. SYOSS SILICONE FREE COLOUR & VOLUME do włosów farbowanych lub z pasemkami. Intensywna pielęgnacja koloru i objętość. Chroni kolor przed blaknięciem i nadaje włosom promienn połysk. 


Czy wszystkie zapewnienia producenta się sprawdziły ?
 TAK TAK TAK TAK !


Ja wybrałam opcję do włosów farbowanych, w całej linii jest jeszcze druga wersja, ale nie pamiętam już jakie ma zastosowanie. Ale powracając do zachwytów :D :


- zacznę od zapachu -> mam problem z jego jednoznacznym określeniem, ale na pewno muszę wspomnieć o tym, że nie jest sztucznie naperfumowany jak większość szamponów mimo, że niektóre mają jakieś ekstrakty z owoców itp.
Jego zapach jest świeży i przyjemny, czuje się w nim naturę :D 


- pojemność wynosi 500 ml -> to na prawdę bardzo dużo i starczy na długo ! Jest naprawdę mega wydajny ( piszę o tym, bo mam porównanie z resztą szamponów Syossa) 


- konsystencja : szampon jest przezroczysty i rzeczywiście dużo lżejszy i rzadszy niż inne; w sumie ma tak jakby formę żelu


- szampon świetnie się pieni ! :) wystarczy odrobina na dłoni i spokojnie wystarczy na sporą część włosów 


Podsumowując : Jest to naprawdę świetny produkt, godny polecenia dla wszystkich. Włosy są znacznie lżejsze, ładnie się błyszczą, wyglądają na zdrowsze. Polecam ! 




Pozdrawiam ciepło :) !

niedziela, 25 marca 2012

Pojedynek baz rozświetlających.

Dzisiaj przedstawiam Wam bazy rozświetlające, które znajdują się w mojej kosmetyczce :) Tak więc są to bazy : Sephora, Essence i Catrice.
Poniżej pokazuje taką mini tabelkę z podstawowymi informacjami :) :
























SEPHORA:

- baza ma kolor brudnego różu z delikatnymi drobinkami, które są bardzo słabo widoczne pojedynczo -> efekt widoczny jest w sumie po nałożeniu na twarz

- uwielbiam tą bazę, bo cudownie długo utrzymuje makijaż, przedłuża jego trwałość, świeżość i wyrównuje koloryt

- baza jednak nie może być stosowana jako osobny rozświetlacz, na podkład ponieważ jest za słabo widoczna i nie uzyskamy tego efektu

- po nałożeniu pod podkład efekt rozświetlający jest dość delikatny i subtelny 

Pomimo tego, że ten efekt rozświetlania nie jest mega widoczny to jestem jak najbardziej na TAK TAK TAK TAK !  i to głównie ze względu na to, że dzięki niej mój makijaż wytrzymuje dużo dłużej i wygląda znacznie lepiej.


ESSENCE :




- baza jest w trochę innym odcieniu koloru niż ta z Sephory, z całą pewnością jest bardziej różowa, połyskująca i blyszcząca 

- po nałożeniu na podkład jest bardziej widoczna i daje mocniejszy efekt, ale jednak wydaje mi się że przynajmniej dla mnie ten efekt nie jest do końca zadowalający jeżeli ktoś chciałby ją stosować jako osobny produkt

- z trwałością i przedłużaniem efektu makijażu, jaki ma miejsce w przypadku bazy z Sephory w przypadku bazy z Essence raczej nie tego nie spotkamy. 

Niestety pod koniec dnia podkład trochę mi spłynął, miałam trochę plam. Nie jest to tańsza alternatywa dla Sephorowskiej pod względem jakości. W sumie mam mieszane uczucia co do niej, ale podsumowując raczej się zawiodłam.

CATRICE :


 

- to jedyna baza z tych trzech, którą można stosować jako samoistny rozświetlacz na podkład. Daje niesamowity efekt, jestem w niej zakochana ! <3 Wystarczy niewielka ilość na kości policzkowe, a na naszej twarzy będą miliony wspaniałych drobinek a w słońcu to już wogóle cudoooo ! 

- myślę, że jak zastosujemy ją pod podkład nie będzie dawała takiego świetnego efektu. Słyszałam też o metodzie mieszania z podkładem, ale sama osobiście jej nie stosowałam.

Porównanie wszystkich baz : 


( od lewej Catrice, Sephora, Essence)

Podsumowując moją bitwę wygrywa Sephora i Catrice. Essence wyrzucam daleko w kąt ! :(  ( a szkoda, bo spodziewałam się czegoś lepszego) Pomimo tego, że oba te kosmetyki mają w założeniu to samo zastosowanie to dla mnie znajdują się one w zupełnie innych kategoriach. Catrice - jako samoistny rozświetlacz a Sephora - jako idealny przedłużacz trwałości.


Pozdrawiam ! :)



środa, 21 marca 2012

Wiosenny INGLOT :)

Witajcie ;) !


 Niestety nie po drodze było mi udać się do Sephory, ale obiecuję, że jutro na pewno tam powędruję :D

 Jednak przechodziłam obok sklepu Inglota i znalazłam dwa wiosenne, matowe cudeńka :D  345 i 368 M 





             345 - jest to wspaniały miętowy odcień w którym zakochałam się od                             pierwszego wejrzenia :D Uwielbiam wszystkie pastelowe odcienie i od dawna szukałam czegoś w tym kolorze do makijażu oka :)










368 - to z kolei odcień ciepłej moreli/ brzoskwini, który również stał się obiektem mojego zachwytu  :D


O cieniach Inglota nie będę się wypowiadać, bo wszyscy znają ich jakość :) Cienie są dobrze napigmentowane, długo utrzymują się na powiekach - wiadomo :D


A teraz pokażę Wam, co stworzyłam przy pomocy miętowego cienia. Zdjęcia nie  są najlepsze i nie oddają do końca mojego makijażu, ale mam nadzieję, że się Wam spodoba :)





Na całą powiekę nałożyłam matowy Inglot 353, resztę powieki pokryłam owym miętowym Inglotem 345, a kreskę zrobiłam brązowym cieniem z Paletki Sleek Au Naturel.



Buziaki :) !

poniedziałek, 19 marca 2012

Wielk promocja Sephory = wielka ściema. ??

Hej kochani !

Moja dzisiejsza notka będzie miała charakter ostrzegawczyOtóż kiedy dotarła do mnie informacja na temat Wielkiej wiosennej promocji w Sephorze, gdzie w zamian za przyniesienie zużytego kosmetyku danej firmy mieliśmy otrzymać rabat -50% na produkty marki Sephora.

Jaka byłam szczęśliwa, bo miałam w planach zakup bazy rozświetlającej i 2-3 pędzli. W świetnym nastroju pobiegłam z moimi starociami do Sephory....
i tu nastąpiło wielkie zdziwienie ;/

Okazało się, że faktycznie za szminkę czy błyszczyk jakiejkolwiek firmy otrzymasz ten rabat ale wyłącznie na wybrane produkty !

Przykładowo, gdzie w Sephorze jest chyba 7-8 odcieni różu ten wspaniały rabat obejmował jeden kolor !
Tak samo było z bazami, których są cztery rodzaje, a rabat mogłyśmy otrzymać na tą przezroczystą !
Nie wspominając już wogóle o cieniach, które to rabat obejmował te najmniejsze i pojedyncze w kolorach, które im wcale nie schodzą.
No a z pędzlami było niestety podobnie, do wyboru były dwa... ;/

Wszystkie objęte rabatem produkty były wystawione w osobnej części sklepu więc myślę, że nie robiono by tego "tylko dla przykładu" trwającej promocji. 

Nie chciałabym siać paniki, ale radzę Wam sprawdzić Wasze Sephory i uzyskać dokładne info od pracownic, bo u mnie były bardziej zainteresowane ochroniarzem niż klientami :D



EDIT :  Doczytałam się w regulaminie promocji, że przykładowo dowolna baza powinna być "wymieniana" na dowolną tak więc radzę się osobiście Wam udać do Waszych Sephor. Ja uczynię to samo i dam znać :D 
Pozdrawiam.

sobota, 17 marca 2012

TAG: Moja wishlista. Muszę TO mieć!



Zasady:
1. Napisz kto Cię otagował i zamieść zasady.

2. Zamieść baner tagu i wymień 5 rzeczy, które znajdują się na Twojej liście kosmetycznych zakupów. Wymień rzeczy, które zamierzasz kupić bądź te, które chciałabyś mieć.

3. Staraj się myśleć kreatywnie i nie przepisywać odpowiedzi od innych.

4. Krótko wyjaśnij swój wybór. Możesz także wkleić zdjęcie każdego kosmetyku.

5. Zaproś do zabawy 5 lub więcej blogerek.



Bardzo dziękuję za otagowanie Jofce ;*


No to w takim razie zaczynamy :D Powiem szczerzę, że chyba nie mam jakiejś konkretnej wish-listy, po prostu kupuję rzeczy które wpadną mi w oko ;) Ale postanowiłam wybrać parę rzeczy, które mam w planie kupić lub nad którymi się zastanawiam ;) Choć to i tak nie było proste :D 



1.   Szminka Catrice 190 The Nuder The Better
(zdjęcie pochodzi ze strony www.catrice.eu)

Naczytałam się tylu pozytywnych opinii i zachwytów, że po prostu muszę ją mieć :D Choć powiem szczerze, że jak poszłam do Natury po nią to nie miałam zbyt dobrego dnia i olałam tą szminkę :D Dopiero potem dotarło do mnie, że  świetnie nawilża i ma piękny kolor <3 


2. Kredka NYX JUMBO MILK

(zdjęcie pochodzi ze strony www.nyxcosmetics.com)



Z tą kredką było w sumie podobnie jak ze szminką Catrice, bo zachodziłam w głowę do czego taki wieloryb kredkowy byłby mi potrzebny :P Ale znów po przegrzebaniu forum, obejrzeniu filmiku KatOsu odkryłam cudowny trik z mieszaniem jej z cieniami i przepadłam :D <3


3. Essence, Fix & Matte Translucent Loose Powder

 Essence, Fix & Matte Translucent Loose Powder (Transparentny sypki puder utrwalający)


















Jestem bardzo ciekawa jak zachowa się ten produkt na mojej twarzy i chyba w końcu będę musiała się po niego wybrać :D Czytałam wiele dobrych opinii. Wiadomo,że to nie jest zapewne Vichy Dermablend ale nie będę gwałcić na niego ani mojego portfela ani nikogo bliskiego, bo jego cena jest dla mnie zdecydowanie za wysoka. Dam szansę tańszemu odpowiednikowi czyli Essence :D

4. Inglot Duraline

Inglot, Duraline (Płyn utrwalający do makijażu) 

Na to cudeńko czaję się też już od dłuższego czasu, bo mam problemy z jego kupnem. Na mniejszych wysepkach jest trudno dostępny, a duży sklep jest kawałek drogi ode mnie i nie zawsze jest mi po drodze ;) Ale mam nadzieję, że w końcu go kupię bo choć nie mam problemów z trwałością cieni,kresek czy makijażu to myślę, że fajnie będzie podbijał ich kolor. 

5. Błyszczyk Dior Addict

 

To chyba jedyny produkt, który jest moim wishem. Błyszczyki mają piękne kolory i  dają niesamowity efekt tafli na ustach. Niestety jego cena (ok. 100-120 zł) odstrasza mnie od niego na kilometr więc liczę że ktoś bliski kiedyś mi go sprezentuje :D 


To by było na tyle ;) 

TAG'a przekazuje :

- Badzynce
- to-co-kocham-najbardziej
- roseandherprince


POZDRAWIAM  ! 

czwartek, 15 marca 2012

Nawilżane chusteczki Alterra.

Hej ! :)

Zainspirowana notką na www.lusterko-em.blogspot.com dotyczącą tego produktu, udałam się do Rossmanna i zakupiłam owe chusteczki :)



Z góry przepraszam z jakość zdjęć, ale niestety światło nie bardzo chciało ze mną dzisiaj współpracować, pogoda była dość ponura :( Zrobiłam chyba ze 30 zdjęć i każde wyglądało tak samo albo i gorzej :( Ale mam nadzieję, że produkt jest dostatecznie widoczny i to, co najważniejsze jest widoczne. :D 

Byłam bardzo ciekawa jak zachowa się ten produkt, bo bardzo lubię tego rodzaju chusteczki. 

Opis producenta : " Każda skóra zasługuje na indywidualną pielęgnację. Nawilżone chusteczki oczyszczające Alterra z wyciągiem z aloesu oczyszczają skórę wyjątkowo delikatnie. Łagodna formuła rozświetla i ożywia; nadmiar tłuszczu, pozostałości makijażu i cząsteczki brudu zostają delikatnie usunięte, a preparat przygotowuje skórę do kolejnego etapu pielęgnacji Subtelny zapach rozpieści Twoje zmysły"

  • producent zapewnia, że skóra zostanie rozświetlona no, ale cóż bez przesady to są chusteczki nawilżające, a nie rozświetlacz więc tego efektu się nie spodziewajcie :)
  • zapach : nie powiedziałabym że jest delikatny, jest dość intensywny przynajmniej dla mnie, ale bardzo przyjemny, łagodny i świeży
Ja używam ich jako chusteczek do demakijażu.

  • chusteczki są świetnie nasączone ! po wyciągnięciu z opakowania widać na chusteczkach małe bąbelki, a biorąc je do ręki czuć, że są intensywnie mokre
  • chusteczka po rozłożeniu jest naprawdę spora, ma format naprawdę sporego kwadratu (spokojnie starcza na zmycie makijażu z całej twarzy) 
  • opakowanie zawiera 25 sztuk, tak więc przy dwukrotnym użyciu starczy na jakieś 2 tyg ( w moim przypadku to bardziej się opłaca, bo wszystkie mleczka i toniki schodzą u mnie bardzo szybko i nawet zużywając 2 opakowania jest to dla mnie bardziej oszczędne :) )
Do ich kupna zachęciła mnie również cena ( w regularnej sprzedaży jakieś 3,79; ja w promocji 2,79 ). Byłam w szoku, bo zwykle ich ceny wahają się od 8 zł (za Rival de Loop, Synergen) do 12- 15 zł  
( Neutrogena, Bourjois czy Nivea). 

Ale podsumowując... chusteczki Alterry nie różnią się niczym od tych pozostałych, oprócz ceny ! Choć na początku troszkę się wahałam i obawiałam jaka będzie ich jakość za takie drobne pieniądze, skoro ten sam produkt innych firm jest dużo droższy. Ale zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona. Uważam, że to najlepszy produkt w tej kategorii za śmieszną cenę ! Nie wyobrażam sobie wydawać 15 zł skoro mogę mieć to za niecałe 4 zł ! 

POLECAM, POLECAM, POLECAM !! 

Ja się w nich zakochałam i nie zamienię ich na żadne inne :D 


środa, 14 marca 2012

Podkład idealny czyli La Roche-Posay Toleriane.

Hej wszystkim :) !

Zacznę od tego, że nim odkryłam ten pokład przeżywałam istne męczarnie testując wszelkie produkty. Testowałam wiele podkładów, zarówno tańszych jak i droższych i zawsze efekt był podobny. Po dwóch godzinach podkład znikał z kilku miejsc twarzy a ja byłam cała w plamach. Nie pomagały nawet bazy ani różne metody nakładania. W końcu udałam się do apteki z polecenia przyjaciółki i znalazłam La Rocha :)

Opis producenta:
"Koryguje niedoskonałości skóry i ujednolica jej koloryt dzięki doskonałym właściwościom kryjącym. Wzbogacony o neurosensynę - po raz pierwszy obecną w płynnym podkładzie aby zmniejszyć ryzyko podrażnienia skóry szczególnie wrażliwej i zapewnić jej ukojenie oraz o czynnik ułatwiający rozprowadzanie i wydłużający trwałość makijażu bez efektu tworzenia maski "

Czy to wszystko prawda ? - ZDECYDOWANIE TAK. 

Ja używam numeru 11, który jest najbardziej uniwersalnym kolorem, który dopasowuje się do koloru skóry.


Tak prezentuje się opakowanie podkładu ( przepraszam za tło :D ). Na pierwszy rzut oka opakowanie wydaje się małe, ale porównując go z innymi sieciowymi podkładami jego pojemność jest taka sama- 
30 ml. 
  • podkład jest naprawdę mega wydajny ! starcza na około 3 m-cy ( biorąc pod uwagę codzienne stosowanie, czasem nawet 2-3 razy dziennie )
  • co do opakowania jeszcze, jest bardzo poręczne bo gdy podkład się kończy można rozciąć opakowanie i zużyć to, co w nim zostało ( a to starcza na około 1- 1,5 tyg. )




Tak prezentują się swatche podkładu. Zdjęcia przedstawiają kolor jako w sumie brzoskwiniowy, ale mogę Wam potwierdzić i spokojnie ostrzec, że wasza cera nie będzie miała odcienia soczystej pomarańczy :D

  • podkład dopasowuje się do koloru skóry
  • bardzo łatwo się nim pracuje, szybko i delikatnie się rozprowadza 
  • nie zapycha porów, nie robi efektu "maski" 
  • w sumie nie ma zapachu, a jak jakiś jest to bardzo delikatny
  • nadaje się do cery wrażliwej z rożnymi problemami, jest na bazie wody termicznej ze źródełka we Francji więc nie zrobi wam efektu maski ani nadmiernej tapety 
  • jest bardzo trwały, trzyma się na twarzy przez kilka godzin ( nawet przy ciepłej temperaturze lub przy dużym wysiłku fizycznym )
  • ma wysoki filtr przeciwsłoneczny - SPF 25



  • jedynym minusem może być cena, bo w regularnej sprzedaży kosztuje około 80 zł, ale ja zawsze kupuję go w promocji w SuperPharmie za około 55 zł, więc cena jest do przeżycia biorąc pod uwagę tempo jego zużywania się :)
No i myślę, że to by było na tyle w kwestii tego podkładu. Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia się przydadzą i pomogą w rozwianiu wątpliwości, jeżeli ktoś waha się z zakupem :)
Zdecydowanie polecam wszystkim, a dziewczynom o wrażliwej i delikatnej cerze, skłonnej do alergii przede wszystkim ! 

Pozdrawiam. 


poniedziałek, 12 marca 2012

Rozdanie u Vexgirl

Hej wszystkim ! :)

Dzisiaj informuję Was o rozdaniu na blogu www.vexgirl.blogspot.com na którym można wygrać pełnowymiarowy krem BB.



" A o to co musicie zrobić :


Co trzeba zrobić, żeby zgarnąć pełnowymiarowy Blemish Balm Cream Premium ELEMONG?
1. Koniecznie trzeba być publicznym obserwatorem mojego bloga - 1 los
2. Dodatkowo można mieć mnie w swoim blogrollu - dodatkowe 2 losy
3. Opcjonalnie można napisać osobną notkę na swoim blogu / facebook'u o moim rozdaniu lub wkleić informację na blogrolla / facebook'a (notki wklejane do posta w stylu "rozdania" nie będą uwzględniane) - dodatkowe 3 losy
Razem możecie zgarnąć aż 6 losów!

Zgłoszenia wpisujcie w komentarzach poniżej. Nie zapomnijcie napisać pod jakim nickiem obserwujecie bloga, które kryteria spełniacie oraz wklejcie ewentualne linki do postów z informacją o rozdaniu.

Rozdanie trwa do 25.03.2012 r. do godz. 18:00. Zwycięzcę ogłoszę 26.03.2012 r. "

( zasady rozdania pochodzą z www.vexgirl.blogspot.com


niedziela, 11 marca 2012

Catrice Hidden World + Essence Circus Circus- RECENZJE + SWATCHE

Wiem, że to dla większości będzie już nudne, bo w sieci i blogach zdjęcia, swatche i recenzje tych produktów są już od dłuższego czasu dostępne, ale może komuś kto jeszcze nie dokonał zakupów okaże się to pomocne :)

Ok więc zaczynamy :) Z obu limitek udało mi się zakupić : róż w kremie, cień w kremie (Catrice) oraz błyszczyk i eye-liner. (Essence)



1) Róż w kremie Catrice Hidden World 



SWATCH NR 1  (więcej różu )

SWATCH NR 2 (róż bardziej roztarty )


Ja osobiście jestem tym różem po prostu zachwycona ! :) Używałam do tej pory wielu różnych firm i form, ale ten przebija wszystkie. Swatche do końca nie oddają jego prawdziwego koloru, jego kolor nie jest aż tak różowy, po nałożeniu dopasowuje się do naszego koloru skóry i daje świetny, delikatny efekt :) Dodatkowo mam wrażenie, że ma on jakieś opcje chłodzące,  przynajmniej ja odczuwam coś takiego. MÓJ NR W KATEGORII RÓŻY :)

+ jest niesamowicie wydajny, bo używam go ponad tydzień i zużycie jest minimalne
+ cena ( przed zmianami zapłaciłam niecałe 12 zł )
+ nie zapycha porów
+ utrzymuje się na twarzy przez cały dzień

PS: Trzeba uważać przy jego nakładaniu żeby nie zrobić tego zbyt szybko po nałożeniu podkładu, bo wtedy ma tendencje do rolowania się.

2. Róż w kremie Catrice HW




SWATCH ( jest dość mało wyraźny, ale to ze względu na kiepskie światło)

Jest to kolejny produkt z limitowanki HW, który mnie urzekł :) Niestety swatch nie jest  dobry, ale to wina kiepskiego światła. Poza tym nie dysponuje też sprzętem z górnych półek, ale mam nadzieje, że nie jest aż tak źle :D
Cień wbrew pozorom jest dobrze napigmentowany, u mnie trzymał się przez kilka godzin i to bez żadnej bazy. Myślę, że z powodzeniem można go też potraktować również jako bazę pod inne cienie żeby wydobyć ich kolor :) Poza tym możemy go użyć żeby rozświetlić kącik oka czy łuk brwiowy. Jak widać ma dość szerokie zastosowanie :) Jestem jak najbardziej na TAK ! :) 

3. Błyszczyk Essence Circus Circus - 02 My Glammy Acrobate


SWATCH :)


Zacznę od tego, że błyszczyk ma niesamowity kolor.  Jest to w sumie kolor głębokiej fuksji. Niestety na dzień moim zdaniem ten odcień jest trochę za mocny i za ciemny dlatego też rozjaśniam go innymi błyszczykami w kolorach mega jasnego różu i wtedy daje to fajny efekt. Co na pewno jest wielkim plusem jest jego trwałość i pigmentacja ! Błyszczyk trzyma się na ustach dobrych kilka godzin, a nawet kiedy się nam już trochę zje to i tak na naszych ustach pozostaje żywy i widoczny kolor. Polecam ! 






4. Eye-liner w płynie Essence Circus Circus 




No cóż... muszę przyznać, że na tym produkcie zawiodłam się najbardziej. Liczyłam, że to będzie odcień grafitu z drobinkami jednak tak na prawdę jest to taki sprany, wypłowiały czarny. Drobinki widoczne są dopiero przy ścieraniu eye-linera, tak było w moim przypadku. Nie jestem też do końca zadowolona z jego trwałości, bo robi spore prześwity. Nie skreślam go z mojego użytkowania, dam mu jeszcze szansę, ale póki co moje uczucia są mieszane. 






Tak więc to tyle w temacie ostatnich zdobyczy limitowanych. :) 
Mam nadzieję, że się podobało :)

Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzania :) 






















START ! :)

Hej wszystkim !

Witam serdecznie na moim blogu, który poświęcony będzie przede wszystkim wizażowi i kosmetykom, ale na pewno nie zabraknie w nim nowinek dotyczących mody czy kultury :)

Na początek kilka podstawowych informacji o mnie ;) Jestem 20 letnią studentką z Trójmiasta, która ma totalnego bzika na punkcie kosmetyków i właśnie to zainspirowało mnie do stworzenia tego bloga. Nie jestem profesjonalistką, wizaż i wszystko z nim związane traktuje jako swoją pasję i coś co sprawia mi wiele radości :) Dlatego też mam nadzieje, że wybaczycie mi jakieś błędy czy potknięcia :) Liczę na Waszą pomoc dziewczyny :) ! I serdecznie zapraszam do odwiedzania moich kosmetycznych poczynań :) !