piątek, 13 lipca 2012

O Duraline od KOBO słów kilka....

Witajcie ;) !


Od dawna już nosiłam się z zamiarem kupna Duraline w Inglocie, ale a o to nie było, a to nie miałam przy sobie pieniędzy itp :P - bynamniej nie było nam po drodze :D


Ale ostatnio odwiedziwszy Naturę zauważyłam promocję na bazę pod pigmenty KOBO  w cenie 9,99. Pomyślałam sobie, że łudząco przypomina Duraline właśnie więc pomyślałam czemu nie....







1. Pierwsza próba z eye-linerem Essence 


No cóż..zostawianie eye-linera otwartego i na pełnym słońcu generalnie nie posłużyło mu zbyt dobrze dlatego wygląda teraz tak :












- skamieniał, zbił się, ma teraz glutowatą konsystencję i nie ma żadnych szans żeby namalować nim kreskę tak jak wcześniej.


Dlatego też chciałam podjąć próbę jego reaktywacji przy użyciu tej bazy - no i owszem eye-liner uzyskał płynną konsystencję, ale kreski są tak przezroczyste, że efekt ten mnie nie zadowala :( 






'Macie jakieś pomysły na reaktywację eye-linera ? '


2. Próba z cieniami 


I tu następuje niespodzianka, zdziwienie i szok w jednym :D Tak dziwnego produktu chyba jeszcze nie widziałam. 


Testy przeprowadziłam na cieniach Sleeka i Inglota i oto co mi wyszło :


Inglot : 




Po lewej : cień + baza 


Po prawej: sam cień


No i generalnie w tym przypadku baza podbiła zdecydowanie pierwotny kolor cienia :) Jednak rozwodniła go do tego stopnia, że ma w sumie płynną konsystencję...


Sleek : 


I tutaj stała się bardzo dziwna rzecz..




Górny rząd : sam cień
Dolny rząd : cień + baza





Górny rząd : sam cień 
Dolny rząd: cień + baza


Podsumowując poczynania z cieniami Sleeka... Jak same widzicie w przypadku fioletowego podbił trochę kolor cienia, ale również go rozwodnił w pewnym stopniu.


Natomiast w przypadku cienia zielonego... Baza tak rozwodniła cień, że jest prawie niewidoczny i niezdatny do użycia...




PODSUMOWUJĄC : Jest to bardzo dziwny produkt i żałuję jego zakupu. Jego efekty mnie nie zadowalają i nie jest to to, czego oczekiwałam. No chyba, że to moja wina i nie umiem się nią posługiwać, ale postępowałam zgodnie z instrukcjami na opakowaniu.



Chciałabym mu dać jeszcze jedną szansę, ale chyba potrzebuję Waszej pomocy i sposób na tego typu produkty ! :) Dlatego czekam na Wasze pomysły :*


Buziaki !



5 komentarzy:

  1. Ja Duraline chciałabym kupić ze względu na to, żeby robić kolorowe kreski za pomocą cieni, bedą wyglądały jak eyeliner. Z tym, że ja skuszę się raczej na Inglota :)


    A co do czarnych kresek eyelinerem - mnie wychodziły różne dziwactwa na początku mojej przygody:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie ja też żałuję, że nie kupiłam jednak Inglota :(

      Usuń
  2. ja używam i dla mnie jest świetny.
    Może zmienili skład ; 0

    OdpowiedzUsuń
  3. A może poprostu uzyj go nieco mniej? Bo inglotowego wystarczy tak tylko odrobinka :) zapraszm do know oczywiscie ;)

    OdpowiedzUsuń