piątek, 22 czerwca 2012

Ochładzamy się ! ;)

Witajcie kochani ! :)


Jakiś czas temu informowałam Was o podjęciu współpracy z firmą Safira tak więc dzisiaj przedstawię Wam dwa produkty z otrzymanej od nich paczuszki :)


Bohaterami dzisiejszej notki będą :


1. Chłodzący żel do ciała - blue ice 











Wyjątkowo skuteczny środek przynoszący ulgę i odprężenie zarówno w przypadku zakwasów po wzmożonym wysiłku fizycznym jak też w przypadku zmęczenia i napięcia mięśni spowodowanego stresem. Dzięki połączeniu mentolu i kamfory działa chłodząco i rozgrzewająco stymulując krążenie. Posiada również właściwości ściągające i zmniejszające obrzęki. Likwiduje dyskomfort z nimi związany i przynosi na długo uczucie kojącej ulgi. Po użyciu żelu jesteśmy zrelaksowani i odprężeni.


Sposób użycia: Żel nałożyć na czystą i suchą skórę, a następnie masować, dopóki nie zostanie wchłonięty. Czynność powtarzać 3-4 razy dziennie. Tylko do użytku zewnętrznego. Unikać kontaktu z oczami.




- zacznę może od ostatniego zalecenia, a mianowicie unikania kontaktu z oczami : przez przypadek dotknęłam palcem oka, po jego użyciu... pieczenie, swędzenie, po prostu masakra ! Także uważajcie i dokładnie umyjcie po nim ręcę !


A wracając do obietnic producenta :

  • żel przynosi niesamowitą ulgę i odprężenie po wysiłku fizycznym : dla mnie po kilku godzinach w pracy, gdzie jestem cały czas na nogach jest idealnym wybawieniem !
  • przynosi także bardzo fajne ukojenie i relaks
Przejdę teraz do zapachu :

Połączenie mentolu i kamfory owszem jest chłodzące, ale zapach jest bardzo ostry i po otwarciu pudełka wręcz grzyzie w oczy. Dlatego osoby wrażliwe na tego typu zapachy itd. powinny uważać. 

Podsumowując : Jestem zadowolona z jego działania, jednak zapach jest dla mnie zbyt intensywny i ostry żeby używać go kilka razy dziennie. Pozostawię go sobie na ekstremalne przypadki kiedy moje ciało będzie bardzo mocno zmęczone i spięte :) 


2. Żel Aloe Vera






Żel z aloesem jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji całego ciała, a w szczególności skóry twarzy szyi, dekoltu i rąk. Dzięki wysokiej zawartości skoncentrowanego wyciągu Aloe Vera głęboko nawilża, poprawia elastyczność, odżywia oraz regeneruje skórę. Jest wspaniałym środkiem nawilżającym po opalaniu. Doskonale nadaje się do pielęgnacji każdej cery, nawet bardzo wrażliwej. Żel z Aloe Vera jest także znakomitym preparatem do pielęgnacji skóry ze skłonnością do trądziku.

- żel ma podobną konsystencję i działanie do poprzedniego żelu : również fajnie nawilża, odżywia, daje ukojenie. Na ciało jak najbardziej, jednak nakładanie go na twarz raczej nie jest dobrym pomysłem.

Podsumowując : Tak już podsumowanie :D ponieważ żel jest niemalże identyczny. Różni je od siebie jedynie zapach, który w przypadku aloe vera niestety też jest bardzo ostry
Ja mam wrażliwą skórę i śluzówki i oba te zapachy niestety wywołują u mnie prawie że łzawienie oczu :( - więc pozostaną w mojej kosmetyczce tak jak już wspomniałam wcześniej na bardziej ekstremalne sytuacje ;)


Pozdrawiam !





piątek, 15 czerwca 2012

Zapowiedź :LE Essence - Miami Roller Girl !

Witajcie kochane !


Dzisiaj przychodzę do Was z zapowiedzią najnowszej limitowanki Essence 
- Miami Roller Girl !


Popatrzcie, co tym razem dla Nas przygotowali :




1. Cienie do powiek :









2. Lakiery do paznokci




3. Balsamy do ust 





4. Róż do policzków <3





5. Doczepiane włosy (?) 




Udało mi się wyczytać, że kolekcja ma być dostępna na przełomie lipca i sierpnia, ale dotyczy to zapewne Niemiec i spółki. Jak będzie u Nas i czy wogóle na razie nie wiadomo.



Ja zakochałam się w różu <3 - reszta nie powala mnie na kolana.




A jak Wasze wrażenia ? - Czy coś Was specjalnie urzekło ?

Na co będziecie polować ??


Pozdrawiam !

środa, 6 czerwca 2012

Mięta i jaśmin na ustach - czyli kolejna paczuszka.

Witajcie kochane ! :)


Dzisiaj chciałabym się pochwalić Wami moją kolejną współpracą, którą udało mi się nawiązać w ostatnim czasie - a mianowicie z firmą CARMEX ! :D
Nawet nie wiecie jaka byłam szczęśliwa kiedy udało mi się ją nawiązać :D 


Dzisiaj właśnie dotarła do mnie przesyłka z najnowszym Carmexem o smaku mięty i jaśminu.





Nie wstawiam tradycyjnych swatchy, bo jak wiecie balsam jest całkowicie przezroczysty, nadaje lekki połysk :)


- produkt zawiera 10 g kosmetyku więc jak na tego typu kosmetyk jest to chyba standardowa pojemność 


- balsam bardzo dobrze nawilża usta, a dodatkowo ma filtr SPF 15


- jest naprawdę wybawieniem dla popękanych, zniszczonych ust


- balsam ma swego rodzaju umiejętność ? chłodzenia. Jak posmarowałam sobie nim usta to poczułam taki mentolowy chłód, aż zaczęło mnie trochę szczypać, ale po chwili było to całkiem przyjemne uczucie :D


- jedyne co mi przeszkadza to zapach : bardziej czuć jaśmin niż zieloną herbatę, a ma on dość charakterystyczny i intensywny zapach. Osobom wrażliwym może uniemożliwiać jego używanie, ale dla mnie jest do przeżycia :D


Podsumowując :  Jestem zdecydowanie na TAK ! Balsam jest cudownym produktem nie tylko dla kłopotliwych ust, ale dla każdych z Nas, bo daje niesamowicie przyjemne ukojenie i nawilżenie.


Gorąco polecam wszystkim Wam, które chcą wspomóc swoje usta i dać im odpoczynek od codziennego męczenia ich szminkami i blyszczykami :D


PS: Bardzo dziękuję firmie Carmex za przesłanie mi balsamu do przetestowania i zapraszam do zapoznania się z ich ofertą ! :)














poniedziałek, 4 czerwca 2012

Nowa liga !

Witajcie kochane po raz drugi :) !


Tak żeby nie być monotematycznym postanowiłam pochwalić się Wam moim najnowszym nabytkiem :D - pudrem bronzującym z Essence LE A New League.  :D


Jak już pewnie większość z Was wie - limitowanki Essence mają być dostępne w Rossmanach i są ! :D Przyznam szczerze że początkowo w to nie wierzyłam, ale w kiedy w moim osiedlowym Rossie ujrzałam stand moje szczeście nie znało końca :D


A oto to cudeńko :





Bronzer zdobi wspaniały wzór kratki, trochę przypomina ten będący na męskich swetrach :D - nie mniej jednak jest to dla mnie urocze :D

- CENA: UWAGA ! Bronzer kosztuje 7,99 ! Byłam w szoku kiedy zobaczyłam tak śmieszną i niewielką cenę :)

- KOLOR: bronzer jest mieszanką czterech różnych odcieni. Od bieli, po beż, aż do bardzo ciemnego brązu. Nakładanie ich pojedynczo nie jest możliwe, bo romby mają zbyt małą powierzchnię. Jednak po zmieszaniu ma wspniały herbaciano- morelowy kolor :)


Poniżej swatche na ręce:









- TRWAŁOŚĆ: utrzymuje się na twarzy przez kilka dobrych godzin, nie spływa ani nie robi plam - standardowa :)

- PIGMENTACJA: jest bardzo dobrze napigmentowany, wystarczy odrobina na pędzlu aby uzyskać ciepły i delikatny efekt :) !


I swatche na twarzy :







Mój dzisiejszy post nie jest mega długi, ale mam nadzieje że jeżeli któraś z Was jeszcze go nie dorwała to moja notka będzie pomocna :D


JESTEM ZDECYDOWANIE NA TAK ! :D  POLECAM GORACO :D


Pozdrawiam serdecznie ! :)

Paczuszka.

Witajcie kochane ! :)


Kilka dni temu przyszła do mnie paczuszka z dobrociami od firmy Safira, z którą udało mi się nawiązać współpracę :) !


















Do testów otrzymałam :


1. Chłodzący żel do ciała
2. Żel do ciała z aloesem
3. Relaksujący krem do pielęgnacji i masażu ciała
4. Żel brązujący do ciała
5. Hydro żel z żeń-szeniem
6. Pomadkę do ust


Tak w więc w najbliższym czasie spodziewajcie się recenzji :D


Na końcu chciałabym bardzo podziękować Panu Jarosławowi za świetny kontakt i profesjonalne podejście oraz całej firmie Safira za przekazaznie mi kosmetyków do testowania :)




Pozdrawiam serdecznie !

niedziela, 27 maja 2012

Skandal od Sleeka !

Witajcie kochane :) !


Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją skandalicznego produktu od Sleeka, 
a mianowicie o różu do policzków. 










Dlaczego skandaliczny ? - Po pierwsze przez kolor, a po drugie bo taką nosi nazwę :)




A teraz czas na swatche  : 












A teraz przejdę do recenzji :) 

- jak pierwszy raz na żywo zobaczyłam ten kolor to mocno się przeraziłam, bo jest naprawdę intensywny i wyrazisty, co wyraźnie wydać na zdjęciach - > ale po roztarciu efekt nie jest aż tak dramatyczny

- jednak muszę wspomnieć o tym, że łatwo sobie zrobić nim krzywdę -> dla osób początkujących albo nie mających wprawy nie jest dobrym pomysłem 

- róż ten wymaga pewnych umiejętności, bo trzeba go naprawdę bardzo dobrze rozetrzeć i rozblendować żeby nie wyglądać jak rosyjska matrioszka :D

- pigmentację ma bardzo dobrą, a co do trwałości również nie mam zastrzeżeń

Myślę, że będzie fajnym wykończeniem ale do delikatnych i naturalnych makijaży oka, bo mocne oko i tak wyraziste policzki będą przesadą ( przynajmniej moim zdaniem :)) 

Po odpowiednim roztarciu da się uzyskać efekt naturalnych rumieńców  :)

Podsumowując : Jestem na TAK, ale jestem również bardzo ostrożna. Trzeba naprawdę dobrze dobrać makijaż oka żeby to ze sobą współgrało. Co więcej - nie przerażajcie się jego kolorem w opakowaniu, bo efekt końcowy zależy od koloru Waszej cery i Waszych umiejętności. Myślę, że będzie lepszy na chłodniejsze dni i pory roku, bo latem tego typu pucki robią mi się naturalnie od gorąca :D Jednak jak najbardziej polecam ! :)

Na końcu chciałabym również podziękować firmie Cocolita.pl za przekazanie mi tego produktu do testowania :) - w paczuszce otrzymałam jeszcze dwa kosmetyki tak więc czekajcie cierpliwie na recenzję ! :)



Pozdrawiam serdecznie ! :)


wtorek, 22 maja 2012

Sleek Ultra Mattes BRIGHTS & DARKS ( OBSZERNY POST :) )

Witajcie kochane :) !

Dzisiaj przychodzę do Was z zaprezentowaniem najnowszych paletek Sleeka Ultra Mattes : BRIGHTS & DARKS, które zakupiłam na :



1. DARKS :





Jak pewnie zauważyła większość z Was w najnowszych produktach możemy znaleźć dwie zmiany :

- zmiana szaty graficznej opakowania palety -> obecnie napis znajduje się na samym środku, a nie jest rozlany na całej palecie jak dotychczas

- no i przede wszystkim z powierzchni cieni zniknęła owa "kratka" -> teraz cienie mają gładką powierzchnię. Mnie nie robi to jakoś większej róznicy ;)

A teraz przedstawiam Wam swatche :

a) górny rząd 


1. ORBIT : przepiękny odcień morskiej zieleni
2.  INK : nazwa adekwatna do koloru, bo ten odcień idealnie przypomina mi właśnie głęboki kolor atramentu
3.  HIGNESS : fiolet, dość ciepły odcień
4. NOIR : klasyczna sleekowa czerń 
5. DUNE : na swatchu jest dość słabo widoczny, ale w rzeczywistości ma piaskowy, ciepły odcień
6. PILLOW TANK : klasyczna biel

b) dolny rząd



7. THUNDER : na swatchu również jest słabo widoczny, ale na palecie widać go lepiej - jest to również klasyczny odcień szarości, taki gołębi :D
8. MAPLE : jestem oczarowana tym kolorem <3 on nie jest ani czerwony ani bordowy - swatch trochę go przekłamuje; jest to taki ceglano- ziemisty niesamowity kolor !
9. FLESH : jest odcieniowo podobny do DUNE z górnego rzędu, ale jest jakby o ton ciemniejszy
10. PAPER BAG : głęboki, ciemny brąz
11.  VILLIAN : piękna purpura
12.  FERN : wspaniała trawiasta zieleń :)

Podsumowując : Jestem bardzo zadowolona z tej paletki - uwielbiam takie kolory, bo świetnie pasują do brązowych oczu :) 
Pigmentacja cieni jest moim zdaniem świetna - z wyłączeniem jaśniejszych cieni, ale jest to w sumie standard u Sleeka :) 

2. BRIGHTS :

Powiem Wam szczerze, że mocno zastanawiałam się czy dokonać jej zakupu, bo bałam się jej kolorów, gdyż dotąd takie odcienie nie gościły w mojej kosmetyczce ale stwierdziłam, że jedna taka odważna paletka musi znaleźć się w mojej kolekcji :D



Jak widać kolory są naprawdę mega odważne dlatego będę się uczyła z nimi współpracować i podejrzewam, że raczej będę je wykorzystywać do wykończenia makijaży niż do nakładania fuksji na całą powiekę :D


A teraz swatche :


a) górny rząd 





1. CHILL : chłodny odcień błękitu, lazuru - mniam <3
2.  POUT : intensywna ostra fuksja 
3.  SUGARLITE : fiolecik, również dość ostry
4.  DRAGON FLY : ciemniejszy odcień zieleni - taki w sumie butelkowy :)
5. PUCKER : jest w sumie identyczny jak POUT ;/ różnią się może minimalnie aczkolwiek nie bardzo wiem czym bo tego nie widzę :D
6. BAMMI : słoneczna, ciepła żółć 

b) dolny rząd




7. CRICKET : ten kolor przypomina mi młodą, świeżą trawę tuż po deszczu :D
8. BOLT : ani to chaber, ani turkus... chyba po prostu niebieski :D
9. STRIKE : dość ciepły odcień pomarańczy 
10. FLOSS : mega słabo widoczny na swatchu, ale jest to taki baby pink - jasny,             majtkowy róż :D
11. CRETE : jasny odcień szarości
12.  POWL : klasyczna biel

Podsumowując: Z tej paletki również jestem zadowolona, ale nie mam jeszcze na nią pomysłu :D Będę musiała się z nią oswoić i nauczyć z niej korzystać. Myślę, że z czasem się zaprzyjaźnimy :D Co do pigmentacji - jest OK ! ( oprócz trzech ostatnich, najjaśniejszych cieni których po prostu trzeba nałożyć więcej :)) No i jeszcze jedno.. jeden minus -> a mianowicie to, że w palecie są praktycznie te same odcienie intensywnego różu ;/  Nie rozumiem po co, ale już trudno ;)

Bardzo się cieszę, że zakupiłam te paletki i w najbliższym czasie zabiorę się za ich testowanie tak więc może będę się chwaliła albo żaliła tym, co uda mi się wytworzyć :D

NO I NA KONIEC MAŁY BONUSIK :

Chciałam bardzo podziękować firmie Cocolita za przesłanie mi kilku produktów do przetestowania :) Póki co nie zdradzę ich zawartości, ale w najbliższych dniach zaprezentuje Wam to co otrzymałam i przekaże swoje opinie :) !


A WY ZAKUPIŁYŚCIE NAJNOWSZE PALETY SLEEKA ? CO O NICH SĄDZICIE :) ?

Pozdrawiam !